piątek, 25 września 2015

Drugie życie.

Ostatnio miałam przyjemność przerabiać dziewczynie suknię ślubną. 
Miałam trochę stresu ale i tak wyszło dobrze. 
Z długich koronkowych rękawków zrobiłam szerokie ramiączka. 
Doszyłam marszczony pas pod biustem, zrobiłam kokardę ze wstążkami, wykończony koronką.
Było dużo ręcznej roboty. Bardzo dokładnej ale i przyjemnej. Najbardziej podobała mi się chwila, kiedy gotową suknię założyła przyszła panna młoda i powiedziała
'chcę się napatrzeć w lustrze!' :) 
To było to, co potrzebowałam usłyszeć. Ważniejsze niż wynagrodzenie. 
 Żałuję, że nie posiadam żadnego zdjęcia sprzed przeróbki, by pokazać efekt. 
Lubię wyzwania, chociaż przyznam, że się ich boję. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz