czwartek, 12 listopada 2015

Tworzę...

Pracuję nad sukienką... idzie mi gorzej niż myślałam. Ale, nie to, że nie umiem, tylko ciężko jakoś mi się zmotywować. Zabrać za to. Robię wszystko bez wykroju i idzie mi całkiem ok, jeśli chodzi o sprawy techniczne. Dziś pierwsza 'przymiarka' za mną. Teraz będzie tylko do przodu. 
 Jak na razie - wszystko wygląda tak: 
Satyna, tiul i koronka. 

Z takiego połączenie będzie góra sukienki. 

Mała oczywiście musiała przymierzyć dół sukienki. 

Oczywiście dół jeszcze nie skończony. Na razie jest satyna i cztery warstwy tiulu. 
Będą jeszcze dwa i czarny pasek. 

Dużo pracy prze de mną ale... może będzie jak ma być :) 

Jestem zmęczona. Jutro kolejna wizyta w szpitalu, w dodatku muszę sama jechać i sama wrócić. Mała ma zaległości w szkole. W ogóle ostatnio wszystko idzie mi nie tak jak ma. Jedynie nad porządkiem w domu udaje mi się zapanować. Jakoś. 

Jesień taka zbyt długa. 


poniedziałek, 2 listopada 2015

Firanki, projekt, suknia...

Ostatnio trochę mało szyłam. Mała chora, ja kiepsko się czułam, trochę więcej zajęć w domu, wycieczka do Warszawy itp... Ale powstały firanki. 



Do tego namówiłam męża na dobudówkę. Jedne z pokoi będzie służył jako pracownia dla mnie. 
Jest już nawet wstępny plan. 



W tym tygodniu zabieram sie za szycie sukienki studniówkowej. Już nie mogę się doczekać aż przyjdzie mi koronka! Będzie cudownie. Jak skończę to taki sam model córce uszyję. Ucieszy się. 





I trochę prywaty: moja mała miała w czwartek ślubowanie. Dzielnie powiedziała na środku wierszyk, śpiewała z dzieciaczkami i wyszła na pasowanie bez problemu. Jestem z niej dumna. :)




...idę tworzyć... dziś dzień na szycie...