Ostatnio trochę mało szyłam. Mała chora, ja kiepsko się czułam, trochę więcej zajęć w domu, wycieczka do Warszawy itp... Ale powstały firanki.
Do tego namówiłam męża na dobudówkę. Jedne z pokoi będzie służył jako pracownia dla mnie.
Jest już nawet wstępny plan.
W tym tygodniu zabieram sie za szycie sukienki studniówkowej. Już nie mogę się doczekać aż przyjdzie mi koronka! Będzie cudownie. Jak skończę to taki sam model córce uszyję. Ucieszy się.
I trochę prywaty: moja mała miała w czwartek ślubowanie. Dzielnie powiedziała na środku wierszyk, śpiewała z dzieciaczkami i wyszła na pasowanie bez problemu. Jestem z niej dumna. :)
...idę tworzyć... dziś dzień na szycie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz